Hej to znowu ja, wita Was chodząca porażka :)
Zamierzałam dodać dziś tylko krótki wpis z informacją, że znowu zawaliłam, ale chyba mi się nie uda. Dla cierpliwych - zapraszam do czytania.
Nie wiem ile zjadłam, nie chce wiedzieć. Cały dzień leże w łóżku. Jestem chora. Na dobitkę poszłam umyć głowę w lodowatej wodzie. Mama coś tam marudziła, że mam zagrzać sobie wodę. Zignorowałam ją i kontynuowałam. Rzuciła tylko tekstem "skoro Ty mnie nie słuchasz, to ja Ciebie też nie będę, zapomnij, że Cie gdzieś puszcze w niedziele jak D. przyjedzie". Jest śmieszna. Chce mi się płakać i śmiać na raz. Niby kiedy Ona mnie słuchała ? Wie, że się tnę, widzi, że coraz mniej jem, wie, że nie radze sobie sama ze sobą. ONA TO WSZYSTKO WIE, a zachowuje się jakby wszystko było w jak najlepszym porządku. Tata już nawet nie zwraca na mnie uwagi. Nasza dzienna rozmowa polega tylko na przywitaniu się gdy wraca z pracy. Zawiodłam go jako córka.. wiecie co kiedyś usłyszałam jak rodzice byli pijani ? Mama zaczęła mówić, że tata wcześniej powiedział jej, że jeśli nie poradzę sobie w technikum to będzie się mnie wstydził. Zabolało.
Od dziecka radziłam sobie w szkole i od dziecka byłam okrągła. Pamiętam, że zawsze byłam wesoła i pełna życia. Lubiłam spędzać czas z ludźmi. Przyjaźniłam się z dwiema dziewczynami. Jedna z nich nie radziła sobie z emocjami i wyżywała się na mnie. Byłam wielokrotnie uderzona. Druga lizała wszystkim dupy i działała tylko na własną korzyść (nadal to robi). Kiedyś (5 klasa), gdy skończyłam się przebierać po w-fie wyszłam z szatni. Stanęłam chwilę pod nią i słuchałam jak druga z moich "przyjaciółek" mówi o mnie. Reszta dziewczyn się śmiała i dorzucała coś od siebie. Wtedy coś we mnie pękło. W 6 klasie byłam wyśmiewana przez chłopaków z powodu swojej nadwagi. W tamtym czasie dużo przytyłam. Zaczęłam dojrzewać. Już wtedy chciałam schudnąć.
Gdy weszłam do gimnazjum trochę się zmieniło. Nadal nie było jakoś super. Klasa była ta sama co w podstawówce z wyjątkiem dziewczyny, która się na mnie wyżywała, bo się przeniosła. Zaczęłam sie odchudzać. Wychodziło mi to. W krótkim czasie straciłam 10 kg. Było to kosztem zdrowia. Wypadające włosy, blada cera i łamliwe paznokcie. Miałam częste krwotoki z nosa. Wpadłam w zaburzenia odżywiania. Moją ucieczką z tego świata stało się Anime i Manga. Głodziłam się na zmianę z kompulsywnym objadaniem. Szybko pojawił się efekt jo-jo. W ciągu 2 i 3 klasy podstawówki przytyłam 15 kg. W wakacje po 3 gimnazjum trafiłam na stronę Pro Ana.
Nie wiem czemu, ale od dziecka rozwiązaniem wszystkich moich problemów było schudnięcie. Dodam jeszcze, że nigdy nie jadłam normalnie. Nie jem mięsa, warzyw, owoców, grzybów, ryb, orzechów itd. Moje posiłki od zawsze składają się z chleba z serem. Oczywiście słodycze i chipsy zawsze lubiłam. Myślę, że gdyby moi rodzice zrobili z tym porządek gdy byłam dzieckiem to dziś wyglądało by to inaczej, ale zawsze słyszałam "jak będziesz starsza to zaczniesz normalnie jeść".
Mam w tym roku 17 lat. Mamo, tato.. widzicie do czego mnie to doprowadziło ?
Mój chłopak mówi, że chciałby żebym się zmieniła i zaczęła normalnie jeść. Twierdzi, że chce mnie wspierać, a później robi mi wyrzuty, że popłakałam się przez telefon.
Nie wiem czy pasuję na tym świecie. Bardzo chce znaleźć swoje miejsce na ziemni. Szukam go od dawna, a zawsze tylko się sparzę. Czuję się sama na tym świecie. Nawet gdy wokół jest pełno ludzi to i tak momentami paraliżuje mnie samotność. Często zastanawiam się czy nie powinnam zniknąć. Chyba tak by było lepiej dla wszystkich,
Jednego jestem pewna, to co robię teraz jest dobre. Ta droga, którą wybrałam jest tą odpowiednią. Będę to kontynuowała. Nic innego mi nie pozostało jak tylko dążyć do perfekcji. Mimo, że mój cel jest bardzo ode mnie oddalony, to nie chcę się poddać. Nic innego mi nie pozostało.
Jutro wracam. Silniejsza i bardziej zmotywowana. Nawet jeśli będę chora to nie zawalę ^^
Jeśli dotrwałaś do końca - dziękuje.
Trzymajcie się :)