Dziś krótko zwięźle i na temat. Dzień zleciał szybko. Nie zrobiłam wiele...
Na 9 było zakończenie roku, wyrobiłam się z przyjaciółką na autobus o 10:20. Mamy od szkoły 1,5 km do dworca, ale ruch to zdrowie. Nasze relacje na razie są w miare dobre, ale nie wiem jak to będzie w wakacje. Rożnie z nami bywa. Znamy się od zerówki i aż do technikum jesteśmy w jednej klasie. Kocham P. ale czasem doprowadza mnie do szału :P
Jeśli chodzi o dietę ... zjebałam. Przyznaje się. Byłam w pełni świadoma co robie. Wstyd mi teraz o tym pisać, ale może to nauczy mnie myślenia do przodu. Pochłonęłam ok. 2000 kacl na 300 dziś dostępnych... Do 18 było w miare okej (mimo, że było lekko ponad limit), ale tata kupił mi i siostrze po dużej paczce chipsów. Zjadłam całą... cholernie mi wstyd :(((
Ćwiczenia mimo wszystko zrobiłam. Drugi dzień z 30-dniowego wyzwania fitness uznaje za zaliczony. Zrobiłam tak jak wczoraj - brzuch, pupe, nogi i ramiona. Spaliłam 66,2 kacl.
Przed 19 poszłam znowu na spacer razem z dwoma kuzynami. Przeszliśmy dziś 7,09 km. Zajęło nam to 1,30 h spokojnym tempem. Endomondo pokazało mi 458 spalonych kalorii.
Tak więc:
Zjedzone - ok. 2000 / 300
Spalone - 524,2
DZIEŃ 2 ABC LEKKA - PORAŻKA
Obiecuje, że jutro się postaram i zmieszcze się w 400 kacl :)
Mój chłopak z powodu komplikacji wraca w poniedziałek. Nie wiem kiedy wyjeżdża znowu i kiedy tak w sumie go zobaczę, ale wiem jedno - nie zdążyłam schudnąć...
Mam nadzieje, że chociaż Wy pamiętacie o swoim celu w takich momentach. Trzymajcie się ciepło.
A może zacznij od 1000? Będzie łatwiej. Organizm się dostosuję. Dziękuję za komentarz u mnie.
OdpowiedzUsuńMasło ma rację! Powoli zmniejszaj ilość przyjmowanych kalorii. Nie będzie tak ciężko. Dobrze, że przynajmniej się poruszałaś trochę. :*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuń__________
chcebycchuda98.blog.pl